Po niełatwym, twardym pojedynku Zagłębie Sosnowiec 1999 pokonało 3:0 (1:0) Spartę Katowice. Wszystkie bramki dla naszego zespołu padły po stałych fragmentach gry, a strzelili je: Wojciech Bała (głową), Bartłomiej Korczek (głową, co ujęto na zdjęciu) oraz Kamil Koster.
W drugiej kolejce ligowej nasz zespół podejmował lidera po pierwszej serii meczów - drużynę katowickiej Sparty. Goście dysponują składem złożonym w większości z zawodników rocznika 1998 i posiadali nad nami widoczną przewagę fizyczną. Na szczęście nie przełożyło się to na końcowy rezultat, gdyż to Zagłębie zaprezentowało się lepiej piłkarsko. Nasza drużyna dobrze i długo grała piłką, nieźle funkcjonowały wypracowane na treningach schematy, a także widać było indywidualne umiejętności poszczególnych graczy. Co więcej, mimo przewagi siły i wzrostu katowiczan, to Zagłębie strzelało bramki główkami.
W pierwszej połowie mecz był wyrównany, z lekką przewagą Zagłębia. Nasi zawodnicy grali dość agresywnie w środku pola i odnotowali wiele przechwytów piłki na połowie przeciwnika, co pozwoliło im dochodzić do sytuacji bramkowych. W 6 minucie Michał Jacuniak wjechał z piłką w pole karne z lewej strony, ale po mijaniu kolejnych przeciwników ostatecznie zdołał skierować futbolówkę tylko na słupek. W 12 minucie zakotłowało się w naszym polu karnym, jednak sosnowieccy obrońcy walcząc nawet w parterze zdołali wybić piłkę. Pierwsza bramka padła w 32 minucie - po krótkim rozegraniu rzutu rożnego dośrodkował przed pole bramkowe Sebastian Majewski, a tam najwyżej wyskoczył Wojtek Bała i precyzyjną główką umieścił piłkę w siatce. Pod koniec tej części meczu oraz na początku drugiej połowy goście rzucili się do odrabiania strat, ale poza stałymi fragmentami gry niczego nie zyskiwali. Z kolei w 47 minucie po ładnym podaniu krzyżowym dwóch zawodników Zagłębia wbiegało w pole karne gości naprzeciwko bramkarza, jednak Sebastian Dudała nie zdołał dokładnie dograć do kolegi i skończyło się wybiciem piłki z pola karnego. Kombinacyjna gra naszego zespołu przynosiła kolejne okazje bramkowe. W 53 minucie po świetnym podaniu na wolne pole, Kacper Szmytkowski wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, który dzięki skutecznej paradzie zdołał jakoś odbić strzał dłonią, a próba dobitki Kamila Kostera została zablokowana. W 65 minucie padła bramka, która praktycznie przesądziła o losach spotkania. W okolicach lewego narożnika pola karnego Sparty faulowany był Sebastian Dudała. Sam poszkodowany dośrodkował z rzutu wolnego, a jeden z niższych piłkarzy na boisku - Bartek Korczek - skierował piłkę głową do siatki. Minutę później Sebastian Dudała mógł podwyższyć prowadzenie, lecz wychodząc sam na sam z bramkarzem za daleko wypuścił sobie piłkę. Ostatniego gola zobaczyliśmy w 74 minucie. Tym razem z rzutu wolnego podyktowanego za faul na Piotrku Kirejewie dośrodkował w pole karne Michał Wrona, a Kamil Koster sprytnie trącił piłkę i znalazła ona drogę do katowickiej bramki.
Zagłębie jako drużyna zaprezentowało się dobrze. Widać było, że nie wszyscy chłopcy mieli dziś swój najlepszy dzień, ale poprawna organizacja gry oraz praca pozostałych kolegów pozwalały spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Na wyróżnienie niewątpliwie zasługiwali rozgrywający znakomite zawody: Wojtek Bała, Michał Wrona, Bartek Korczek i Wiktor Słowikowski.
Na podkreślenie zasługuje również bardzo dobra praca arbitrów tego spotkania. Sędzią głównym był Michał Zając, a na liniach pomagali mu: Andrzej Zawiślak i Dawid Grzelec. Dzięki takiemu sędziowaniu można uwierzyć, że jeszcze piłka nie zginęła...
Teraz udział w uroczystej prezentacji grup młodzieżowych Zagłębia (może będą za to dodatnie punkty?), a już we wtorek wyjazdowy mecz z Górnikiem Jaworzno. Trzeba więc odpoczywać szybko
Miło nam poinformować, że powołania na konsultację szkoleniową kadry U-16 Śląskiego ZPN, która odbędzie się 8 września na Stadionie Ludowym, otrzymało dwóch zawodników naszej drużyny - Wojtek Bała i Sebastian Dudała. Życzymy zaprezentowania się z jak najlepszej strony i sukcesów w kadrze Śląska!!!