W ostatnim meczu ligowym w roku 2014 Zagłębie Sosnowiec 1999 zremisowało bezbramkowo na wyjeździe z MUKP Dąbrowa Górnicza. Był to drugi z rzędu mecz naszego zespołu bez straty bramki, jednak optymizmem nie napawa słabsza gra całej drużyny. Kończymy więc rywalizację w III Lidze Wojewódzkiej Juniorów Młodszych (grupa IV) na czwartym miejscu z 25 punktami w 14 meczach. Nie jest to zły rezultat, ale mogło być zdecydowanie lepiej.
Derby Zagłębia Dąbrowskiego odbywały się w chłodne jesienne przedpołudnie i nie były w stanie rozgrzać zziębniętych obserwatorów. Po zawodnikach Zagłębia widać było trudy całej jesiennej rundy - ich gra nie była tak szybka, składna oraz zdecydowana, jak byśmy sobie tego życzyli i jaką wielokrotnie nasi chłopcy prezentowali w ostatnim czasie.
Pierwsza część spotkania toczyła się przy lekkiej przewadze gospodarzy, którzy wyglądali na dużo bardziej zmotywowanych do walki na boisku. W grze Zagłębia dużo było natomiast niedokładności i niepotrzebnych strat piłki. Pod obiema bramkami groźniej robiło się przy stałych fragmentach gry. W 25 minucie w zamieszaniu po rzucie rożnym dla MUKP i główce jednego z napastników piłkę z linii bramkowej wygarnął ręką nasz bramkarz. Trzy minuty później w szybkim kontrataku napastnik z Dąbrowy minął już nawet naszego golkipera, jednak wyjechał z piłką poza linię kończącą boisko. W następnym kontrataku, w 33 minucie, gracze MUKP wychodzili już we trzech na dwóch obrońców Zagłębia, ale nie zdołali dobrze rozegrać akcji, podobnie jak trzy minuty później, gdy zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału w naszym polu karnym. Z szans Zagłębia w pierwszej odsłonie można odnotować ładny, choć trochę za wysoki strzał Kornela Szymańskiego z rzutu wolnego w 24 minucie oraz kotłowaninę w polu karnym po rzucie rożnym w 38 minucie, w trakcie której miejscowi obrońcy zdołali zablokować dwa strzały Michała Wrony.
Zmiany, które nastąpiły po przerwie, wniosły do gry Zagłębia nieco ożywienia. Sosnowiczanie zaczęli grać szybciej i minimalnie przeważać, jednak nie wykorzystali okazji bramkowych, stwarzanych zwłaszcza na początku tej części spotkania. W 42 minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Majewskiego Hubert Kujawa, debiutujący na pozycji środkowego napastnika, strzelił głową nad poprzeczką. W 44 minucie, po główce tego samego zawodnika, tym razem ofiarnie z linii bramkowej wybił piłkę bramkarz gospodarzy. Dwie minuty później z rzutu wolnego zacentrował przed pole bramkowe Sebastian Majewski, a z 5 metrów główkował nie obstawiony Michał Wrona, jednak nie trafił w światło bramki. Później znów gra się wyrównała, a gospodarze skutecznie zagęścili szyki obronne, co ułatwiały im rozmiary boiska ze sztuczną nawierzchnią, na którym grano. Gracze MUKP wyprowadzali też szybkie kontrataki, z którymi na szczęście dobrze radzili sobie defensorzy Zagłębia. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który wprawił w dobre humory gospodarzy. Rezultat ten, wziąwszy pod uwagę przebieg całego spotkania, należy uznać za sprawiedliwy.
Na zdjęciu widać, jak próbę ataku gospodarzy powstrzymuje Karol Knochowski (w wyskoku), a za linią boczną niepokoi się trener Łukasz Nadolny.
W najbliższym czasie czeka naszych chłopców chwila wytchnienia od boiskowych pojedynków, a za dwa tygodnie nastąpi ostatni meczowy akcent 2014 roku - towarzyskie spotkanie z mistrzem Polski w swej kategorii wiekowej - zespołem Legii Warszawa 2000.